czwartek, 31 marca 2011

Komunijne zaproszenia

Zostałam poproszona przez pewną Młodą Damę (a wcześniej przez Jej rodziców;) o wykonanie zaproszeń na ważną uroczystość - I komunię świętą. Był to dla mnie ogromny zaszczyt, gdyż pierwszy raz robiłam coś na zamówienie z dziedziny scrapbookingu. Zamówienie zrealizowane, już wysłane, czas pokazać światu ;-)
Wzorowałam się na Agnieszce ze scrappassion, która razem z Brises są dla mnie mistrzyniami polskiego scrapbookingu. Daleko mi do ich pięknych kartek, ale cóż... Wszystkie zaproszenia zrobione według tego samego układu, różniły się tylko tłem/papierem bazowym.





A tutaj wszystkie razem:


Tu zaś można sobie porachować, że było ich 11 sztuk ;-)


Dziękuje ślicznie za wszystkie komentarze. Cieszę się, że liczba obserwatorów powoli rośnie. Pozdrawiam.

poniedziałek, 28 marca 2011

Tildowo

Dziś jeszcze koszy i kanap nie pokażę ;-) Zaprezentuje zaś kilka tworów tildowych, które ostatnio powstały.

Na początek przedstawiam króla Kazimierza III :-)



Pyszczek Jaśnie Pana w zbliżeniu:


Dlaczego Kazimierz III ??? Na cześć Kazimierzy, którzy ostatnio pojawili się w naszej rodzinie :-) Pierwszy przyszedł na świat pod koniec października - to synek siostry ciotecznej, a drugi - 8 marca - to synek mojej młodszej siostry :-) Wysyp Kaziuków mieliśmy ostatnio ;-) Coby waśni między Kazimierzami nie było, powstał Kazimierz III, który zdetronizował swoich poprzedników ;-)

Na kolejny rzut idzie Kotka Zalotka (pierwsze takowe zwierzęcie w mym szyciowym dorobku):




Wyszła taka słodka, zapewne przez tą fioletową sukieneczkę w białe groszki i różowy nosek. Testowałam na niej nowe - ruchome przyszycia łapek i nóżek (patrz krzyżyki na łapkach widoczne na fotach). Gdy była już gotowa, dorwała go moja Oliwa i biegała z nią pokrzykując "Miau, miau", co oznaczać miało "Kotek, kotek".. Edukacja werbalna mojej córeczki trwa i słowo "kotek" jest jeszcze "poza zasięgiem" ;-)

Na koniec - gąska Balbinka, przyodziana w kwieciste ogrodniczki i kapelusz:



środa, 23 marca 2011

Renowacja - shabby-chic - pierwsze próby

Uszyłam 2 kolejne kosze i chustecznik-kanapę, ale ich dziś nie pokażę ;P bo za bardzo monotematycznie się zrobi ;> może następnym razem...
Dziś zaprezentuję się od innej strony :-) Może już niedługo do swych naukowo-zawodowych tytułów dołączę kolejny - konserwatora mebli ;-) Jakiś czas temu pod moje ręce trafiły 2 krzesła (od mojej młodszej siostry). Były stare, ale bardzo fajne, postanowiłam dać im "drugie życie"!!! Było szlifowanie, malowanie, świeczkowanie, kolejne malowanie i przecierki, jednym słowem decoupage z metodą postarzania. To były moje pierwsze próby, ale nie ostatnie!!! 

Oto i krzesło po "reinkarnacji".

Before:


After:


Kilka zbliżeń na postarzeniowe detale:



I krzesło w ubranku, czyli siedzisko/poducha z wiązaniami a'la Asica:



Co prawda modelem było jedno krzesło, ale musicie mi uwierzyć na słowo,że mam już na swoim koncie 2 takie same, a na warsztacie kolejne - inne, gdzie tym razem bawię się też w tapicera... jak na razie z wymianą tapicerki na oparciu poszło ok, lecz czeka mnie jeszcze wymiana tkaniny na siedzisku ;>
Dla mnie osobiście bardzo podoba się styl shabby-chic, a metoda postarzania wciągnęła mnie (Przestroga dla osób chcących spróbować swych sił w "shabby-chic"-u - to uzależnia!!!) Gdy mąż mi oznajmił, że chce coś pomajsterkować, że może zrobi drewnianą skrzynię na zabawki dla Oliwy - naszej córki, od razu wiedziałam, że zostanie "zmaltretowana" shabby-chic-em ;> I tak też się stało ;-) Skrzynia spełnia od jakiegoś czasu swoją powinność, ale pokaże ją innym razem...

niedziela, 20 marca 2011

Koszykowo... kanapowo...

Kolejne koszyki na pieczywo...
 
Ot taki w kwiaty:



 i taki w beżowo - bordowo kratę (uwielbiam ten materiał => zapewne to ta moja słabość do krat i krateczek;)



I jeszcze lniana kanapa - chustecznik, uszyta na zamówienie, pokonująca obecnie bardzo daleką drogę do przyszłego właściciela :-)


środa, 16 marca 2011

Wielkanocne zwierzaki - wielkanocnych klimatów część trzecia ;-)

Coby monotematycznie się nie zrobiło, dziś kartek nie będzie ;)
Pamiętam z czasów przedszkolnych taką zabawę: "Gąski, gąski do domu. Boimy się! Czego?? Wilka złego....." Pamięta ją ktoś jeszcze??? Nie??? To może moje tildowe gąski odświeżą niektórym szare komórki ;)

Tutaj gęsiory w "stadzie" ;-) 


A tu już prezentacja "na sztuki" ;)




Chciałam jeszcze poinformować, że mój blog został przeniesiony na nowy adres:

Mój mąż się bardzo starał na wcześniejszym blogu. Musiał dużo programować, bo nie był to taki gotowiec jak blogger. Zaczęło mnie trochę drażnić uzależnienia od mężowego mózgu, coby coś zmodyfikować, dodać na swoim blogu. Stąd owe przenosiny :-)
Przepraszam osoby, które zamieściły komentarze na wcześniejszym blogu. Nie dało się przenieść komentarzy razem z odnośnikami do profili komentujących. Zostały one przekopiowane wraz z nazwami komentujących, za co serdecznie przepraszam...

Jeszcze jedna ważna informacja!!!
Moje prace od pewnego czasu można nabyć  w galerii prototyp :-)
Zapraszam na moje półki w galerii ;-)

poniedziałek, 14 marca 2011

Wielkanocnych klimatów ciąg dalszy...

Kolejne wielkanocne kartki. Według tego samego schematu: szablonowe jajo, tasiemki, koronki, kwiatki, ćwieki...



piątek, 11 marca 2011

Alleluja !!!

Dotychczas prezentowałam różności uszyte przeze mnie. Lubię też scrapować :-) Zapewne moje kartki nie są tak wspaniałe jak innych scrapujących kobietek, ale cały czas się uczę... Oto kilka kartek wielkanocnych.




czwartek, 10 marca 2011

Apsik !!!

Nawiązując do tytułu zaprezentuję dziś chusteczniki :-) tym razem nie kanapowe, ale małe, zgrabne, w sam raz do damskiej torebki, kieszeni płaszcza... W rzeczywistości było ich więcej, jedne zrobione w ramach prezentów, inne na zamówienie, ale te tylko uwieczniłam "ku pamięci" ;-)

Voila:





A tu w zbliżeniu motyw z ostatniego chustecznika:

wtorek, 8 marca 2011

Nu zajec, ja Ci pakażu ;-))

Zające, króliki - często trudno odróżnić jedne od drugich ;> Króliki tildowe - tak większość blogowych dziewczyn nazywa swoje wytwory z długimi uszami, z długimi nogami. Ja na swoim koncie mam trzy takie stwory. Oto one:

Lenka - króliczyca gwiazdkowa dla bratanicy mojego Męża

Fryderyk - ulubieniec mojej dwuletniej Córeczki


Marcysia - sierotka czekająca na przygarnięcie

Witam

Od dłuższego czasu zaglądam na blogi szyciowe, scrapowe i inne związane z rękodzielnictwem. I choć sama od dawien-dawna tworzę różne rzeczy, to pomysł na założenie własnego bloga zrodził się dopiero teraz. Oprawę graficzną bloga wykonał mój zdolny Mąż :*
Na początek zaprezentuje kilka rzeczy, które ostatnio wykonałam na zamówienie pewnej warszawskiej galerii.


Na pierwszy rzut lniane koszyki na pieczywo



Lniane kanapy-chusteczniki wykonane według kursu Mkatarynki