"NASZE" , czyli z Petite Decor, "NASZE", czyli "ręcami" mego małżonka i mymi zrobione. "NASZE", "NASZE" - gdzie??? W Gościńcu Szuwary :-) Zajrzyjcie koniecznie, do jakże wspaniałego i klimatycznego miejsca dane było nam szyć. Tu strona szuwar: http://szuwary.com/ a na blogu właścicielki Szuwar można zobaczyć, jak "NASZE" wygląda w pięknych, rustykalnych wnętrzach - normalnie duma mnie rozpiera i napatrzeć się nie mogę :-) Najfajniejsze jest to, że wszystko w gościńcu łączy się w całość. Gościniec nazywa się Szuwary, pokoje nazywają się kwiatowo, np. apartament ma na drzwiach tabliczkę "w paprociach" i my wykonywaliśmy poszewki z grafiką nawiązującą do nazwy danego pokoju. Projekty graficzne haftów i ich wykonanie to jak zawsze made by mój małżonek ;-)
Czas na prezentację.
Na pierwszy ogień "Le kaczeńce" ;)
Druga w kolejności wdzięczy się "Les paprotka" ;-)
"Le trzcina" - w rzeczy samej:
i na koniec - smukły i zgrabny "La wrzos" ;-)
I co Wy na to??? :-) Mam nadzieję, że kiedyś ujrzę poduchy na żywo w pięknych Szuwarowych wnętrzach. Choć nie wiem, czy właścicielka mnie tam wpuści ;-) po tym jak w jednym z maili jej napisałam, że gdybym była gościem to zapewne połowę mebli wyniosłabym w walizce ;-)
Wszystkim miłośnikom klimatów rustykalnych i nie tylko im, polecam wypoczynek w Gościńcu Szuwary :-)
To tyle na dziś :-)
Wiem, że ostatnio było szaro i lennie, dlatego następne posty będą raczej kolorowe, gdyż szykuje się ciekawe dziecięce zamówienie, a poza tym udało mi się w międzyczasie wykończyć parę przytulaków, których dawno, oj dawno tu nie było...
Dziękuje za pozostawiane komentarze.
Pozdrawiam!!
Do następnego!!
Wiem, że ostatnio było szaro i lennie, dlatego następne posty będą raczej kolorowe, gdyż szykuje się ciekawe dziecięce zamówienie, a poza tym udało mi się w międzyczasie wykończyć parę przytulaków, których dawno, oj dawno tu nie było...
Dziękuje za pozostawiane komentarze.
Pozdrawiam!!
Do następnego!!