Mała produkcja babciowo-dziadkowa ogarnęła ostatnio moją pracownię. Cieszę się, że moje pomysły mają wzięcie i dlatego z wielkim zapałem realizuję kolejne zamówienia :-) Na początek kilka spersonalizowanych przepiśników vel notesów kulinarnych, jak kto woli:
Wersja dziadkowa - na surowo -cała lniana:
Dwa w jednym, czyli jedno serce dla dwóch osób - Babci i Dziadka:
Nowa - lniana wersja anioła babcinego:
Coby za monotematycznie nie było, wrzucam jeden z kominów, które wymodziłam w sobotę nim się nie rozszalało mi z zamówieniami babciowo-dziadkowymi. Komin "ruda vs krata" ;-)
No i jeszcze chwalić się będę. Nasze dziecię ma deklamować wierszyk na występach przedszkolnych z okazji Dnia Babci i Dziadka - ciekawe jak to będzie? czy trema Jej nie zje? W ogóle Panie z przedszkola chwalą Oliwę, że ładnie i dużo mówi- niby najwięcej z całej grupy. To jest o tyle zaskakujące, że dziecię nasze za długo nie chciało poszerzać zasobu słów swoich, ostatnio Jej się tak nasiliło. Dziś po raz pierwszy usłyszałam z ust Oliwy - "mamusia" :-) dotychczas była "tylko" mama... Już jej nawet wybaczyłam, że pierwszy w wersji pieszczotliwej był "tatuś" ;-)
Dziękuje ślicznie za pozostawiany ślad.
Pozdrawiam bardzo późną już porą.
Do następnego!!
Pozdrawiam bardzo późną już porą.
Do następnego!!
Ale te przepisniki cudowne dzielo :) Takie mile oku :)
OdpowiedzUsuńlubię pozostawiać ślady u Ciebie, bo zawsze mam się czym zachwycać ;) komin świetnie wygląda i kojarzę go sobie z czarnym płaszczykiem, dla którego byłby świetnym przełamaniem i kontrastem ;) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPrzepiśniki śliczne , komin to w ogóle cudeńko :) . A córcia napewno świetnie sobie poradzi :) , moja też będzie występować i to jeszcze na dużej scenie Domu Kultury też mam stresa , ale tylko ja, moje dziecię do wszystkiego podchodzi na luzie ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiśniki i zapiśniki świetne!! Komin też. I co tu więcej - gapię się i gapię (i ciągle wracam też do notesu z poprzedniego posta)... A! Trzymam kciuki za Oliwię - daj znać, jak poszło!
OdpowiedzUsuńpiękne te notesy i komin mnie urzekł!!! Bardzo pomysłowy!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Oliwkę! Zazdroszczę małej Gadułki :-) Mój Wito co prawda całymi zdaniami juz gada, ale częściowo po swojemu... A do wierszyków to jeszcze chyba u nas daleka droga...
Pozdrawiam!!!
Dziękuję serdecznie!!!Przepiśniki prześliczne!!!Pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńwłaściwie to właśnie tak miał brzmieć cały tytuł mojej notki ;) pozdrów ode mnie córeczkę
OdpowiedzUsuńPrzepiśniki są fantastyczne. Ja tez mam zamiar szyć serducha dla babci i dziadka od ich wnuczków czyli moich synali. Mam nadzieję, że Janek mi pomoże. Powodzenia na występach życzę. Ja gwiazdorstwo synów mam już za sobą, a teraz pozostało mi tylko wyczekiwanie na występy potencjalnych wnucząt, ale to chyba będzie nie prędko. pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńWszystko przewspaniałe, ale przepiśniki to strzał w dziesątkę! :) Trzymam mocno kciuki za Twoją córcie jestem przekonana, że poradzi sobie wspaniale :)
OdpowiedzUsuń