Nie będzie dziś zapowiadanych wcześniej poduszek zamówieniowych, choć skończone już i spakowane, czekają na kuriera, który ma dziś zabrać pakę :-) Dziś kilka "staroci" ;-) W sieci, w wielu miejscach natknęłam się na poduchy z naszytymi serwetkami szydełkowymi, które bardzo mnie zaintrygowały jako maniaczkę klimatów rustykalnych. Musiałam i ja spróbować!!! Serwetki nie są dziełem rąk moich, gdyż umiejętności dziergania nie posiadłam i zapewne nie posiądę ze względu na brak cierpliwości :-)
Czas na prezentację "Prowansalskich szyków" w kilku wariantach:
i jeszcze z nutką beżu:
Wiem, wiem, monotematyczna się robię ;-) poduchy, len, len, poduchy... Mam świadomość, że moja miłość do lnu zaczyna robić się zboczeniem, ale co poradzić ;-)
Pozdrawiam wszystkich TUzaglądaczy!!!
Do następnego!!!
Pozdrawiam wszystkich TUzaglądaczy!!!
Do następnego!!!
Robisz tak piekne te poduszki z lnu, ze wcale nie robia sie nudne :)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, a ta ostania najbardziej mi przypadła do gustu ;)
OdpowiedzUsuńNiegroźne zboczenie:) Lepiej mieć niż nie mieć a oko cieszy:)
OdpowiedzUsuńcudne i pomysłowe te poduchy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetny pomysl na wykorzystanie serwetek :)
OdpowiedzUsuńmusze też kiedyś spróbować :)
Kochana ŚLICZNE!!!!!Pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńAsiu poduchy są piękne. Ja też bardzo lubię len i wszelkiego rodzaju koronki, dlatego pomysł z poduchami bardzo przypadł mi do gustu. Myślę, że sprawię sobie coś podobnego. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Zrobiłabym takie do swojego domu tylko mi nigdzie nie pasują - na razie :D
OdpowiedzUsuń