Witam wszystkich serdecznie w zawirowanym, przedświątecznym czasie :-)
Między porządkami, przygotowaniami, powstał nowy model poduchy - wersja "rustykalne święta". Oczywiście moja miłość do lnu została przy kolejnym modelu podkreślona :D Gruby, jutowy LEN - to baza poduchy. Jako ozdoba - haft przedstawiający tildowego renifera na biegunach (ukłony dla operatora hafciarki, czytaj: męża mego) oraz rama z mojego ulubionego rustykalnego materiału.
Powstały też kolejne aniołki, tym razem z cienkiej wersji lnu:
I wrzucam kolejnych kilka kartek, których już zapewne macie dość :D
Na koniec coś na poprawę humoru, historyjka z życia: Wybrałyśmy się z Oliwą w ubiegłą sobotę na rekolekcje do naszej parafii. Modlitwy, kazania i ......... śpiew. Ludzie coś śpiewają, Oliwa wsłuchuję się, zaczyna nucić, ale nie zna piosenki. Cóż zrobić? Zaczyna po swojemu, to co umie: "Jezie posiąg z da-le-ka, na ni-ko-go nie seka..." :-)
I tyle na dziś. W następnym poście będę się chwalić czymś zupełnie nowym - robionym na zamówienie. Co prawda wykonawcą był mój mąż, ale efekt ostateczny zadziwił nas oboje ;-)
Dziękuje za odwiedziny i pozostawiany ślad :-)
Do następnego!!!
Dziękuje za odwiedziny i pozostawiany ślad :-)
Do następnego!!!
Poducha cudna... szkoda, że ja zawczasu nie zaopatrzyłam się w świąteczne materiały, bo bardzo zachciało mi się zmienić moim poduchom wdzianka na zimowe... Cóż, może w przyszłym roku... A w Twoich reniferach naprawdę się kocham...
OdpowiedzUsuńPowiedz mi Asiu, Oliwka chodzi do przedszkola? No bo jak nie to ja nie wiem kiedy Ty to wszystko robisz... A moze tez masz babcie w domu, jak ja?!?
Pozdrawiam!!!
PS.Balustrade na tarasie zamwilam sobie u stolarza. Fajna jest ale juz po roku przydaloby sie malowanie...
Tradycyjnie same cuda u Ciebie :) Podusia bardzo mi się podoba , a kartek absolutnie nie mam dość :).Jeśli masz ochotę na pomarańczowy wianek to inspiruj się śmiało , ja nie mam absolutnie nic przeciwko :) Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńno przepięknie! poduszka, aniołki, same cudności! a z Oliwką musiało być zabawnie, haha ;)
OdpowiedzUsuńPiękne wszyściutko:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Jako bazy użyłam styropianowego kółka i owinęłam go wstążką :) Moje pomarańcze nie do końca były wysuszone , przyklejałam je w momencie kiedy jeszcze można było swobodnie je wyginać, czyli takie tylko podsuszone.
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia i aniołki :-)
OdpowiedzUsuńKarteczki śliczne, Asiu, ale tę poduszkę podziwiam całym sercem po prostu! Twoje poduchy to jest mistrzostwo świata! :))) Pytałaś o nasze pierniczki: tak, wszystkie dekorowane przez dzieci, tylko że ja dzieci już dość DUŻE mam, więc i pierniczki wyszły tak trochę profesjonalnie :))) Buziaki ślę :*
OdpowiedzUsuńSame śliczności!
OdpowiedzUsuńPiękne wszystko, same cuda tworzysz. A ten zgrzebny len szczególnie mnie zachwyca....
OdpowiedzUsuńAniołki Piękne!!! Zresztą ..wszystko tu jest ładne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń