W drugi dzień świąt odebraliśmy W KOŃCU ( po ponad trzech latach) fotki ze ślubu i wesela, no i z sesji rodzinnej!!!Fajnie się ogląda takie zdjęcia po tak długiej przerwie, wspomnienia napływają... Nadziwić się nie mogę, że Oliwa taka malutka i grubiutka była (choć do szóstego miesiąca na samej piersi "leciała"). A teraz do jedzenia trzeba ją gonić, bo panna o linię dba ;-)
Na przekór zimie, szarudze i świętom, u mnie dziś klimaty wakacyjno-letnie.. migawek kilka z naszej sesji rodzinnej :-)
Na przekór zimie, szarudze i świętom, u mnie dziś klimaty wakacyjno-letnie.. migawek kilka z naszej sesji rodzinnej :-)
Do następnego!!!
piękne fotografie:)
OdpowiedzUsuń3 lata, oj, ja chyba bym nie wytrzymała tyle:)
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Prześliczniusio! :****
OdpowiedzUsuńPiękne! Maleńka na brzozie, cudo! Wbrew pozorom bardzo na czasie ta rodzinna sesja:):)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia. Dużo szczęścia Wam życzę i pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńOj jakie fajne miała grubiutkie nóżki, w sam raz do całowania, a kto by pomyślał jakie potem z tego stopy wyrosną, i trzeba będzie przypominać "nogi umyłaś?" hihi
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, ale medal dla Was za czas ich odebrania, i to złoty :D
Pozdrawiam i zapraszam na nowości
Mary
Śliczne! A drugie i ostatnie rozczulają najbardziej :)
OdpowiedzUsuńjaka rozkoszna dziecinka! cała rodzinka prezentuje się niesamowicie ;)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia z przyjemnością się je oglądało :).
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie jest wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuń