środa, 28 grudnia 2011

Na przekór zimie, szarudze i świętom...

W drugi dzień świąt odebraliśmy W KOŃCU ( po ponad trzech latach) fotki ze ślubu i wesela, no i z sesji rodzinnej!!!Fajnie się ogląda takie zdjęcia po tak długiej przerwie, wspomnienia napływają... Nadziwić się nie mogę, że Oliwa taka malutka i grubiutka była (choć do szóstego miesiąca na samej piersi "leciała"). A teraz do jedzenia trzeba ją gonić, bo panna o linię dba ;-)
Na przekór zimie, szarudze i świętom, u mnie dziś klimaty wakacyjno-letnie.. migawek kilka z naszej sesji rodzinnej :-)









Do następnego!!!

10 komentarzy:

  1. piękne fotografie:)
    3 lata, oj, ja chyba bym nie wytrzymała tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne! Maleńka na brzozie, cudo! Wbrew pozorom bardzo na czasie ta rodzinna sesja:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne zdjęcia. Dużo szczęścia Wam życzę i pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj jakie fajne miała grubiutkie nóżki, w sam raz do całowania, a kto by pomyślał jakie potem z tego stopy wyrosną, i trzeba będzie przypominać "nogi umyłaś?" hihi
    Świetne zdjęcia, ale medal dla Was za czas ich odebrania, i to złoty :D
    Pozdrawiam i zapraszam na nowości
    Mary

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne! A drugie i ostatnie rozczulają najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jaka rozkoszna dziecinka! cała rodzinka prezentuje się niesamowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne zdjęcia z przyjemnością się je oglądało :).

    OdpowiedzUsuń