Z tęsknoty za turkusouszym królikiem powstał kolejny, ale z żółtymi uszami w seledynowych sztruksach. Mendziu jak go zobaczył "w całości" stwierdził "Taki rastamański prawie"... fakt, dodać czerwony kolor i byłby rastaman :D Skoro wyszedł TYLKO "prawie" rastamański dostał po Marleyu TYLKO imię ;-)
Oto i sam Bob:
Bob dostał nowy model okrycia głowy :D Kapelusze mi się "przejadły", a nowy model czapy bardzo przypadł do gustu mendziowi - "taka kozacka, młodzieżowa ta czapa" (Czasem się zastanawiam czy nie będzie od Boba jej pożyczał ;) Turkusouszy ( którego nie zdążyłam uwiecznić) był pierwszym królem ubranym w taka właśnie czapkę, ale w kolorze turkusowym.
Koniec króliczego tematu i trochę poprzynudzam kolejnymi koszami na pieczywo.
Lniana wersja z bawełnianą podszewką:
Lniany z bawełnianą podszewką, ale nowy - prostokątny kształt:
Serdecznie pozdrawiam oraz ślicznie dziękuje za odwiedziny i komentarze :)
Hej Asieńko, króliś przefajniutki - ja także lubię taki model czapki :) Nie miałam okazji skomentować kici z postu poniżej - baaaardzo mi się podoba! Buziaki posyłam i miłego dnia życzę :*
OdpowiedzUsuńFajny, fajny :)
OdpowiedzUsuńDredy by mu się przydały hehehe
może pomyślę o króliku w dredach co? hahaha
teraz wpadło mi to do głowy :)
Jest boski (Marley)imię pasuje:):):)Kosz na pieczywo śliczny,estetyczny(takie uwielbiam)-tylko nie mam naturalnego lnu lub coś podobnego bo uszyłabym dla siebie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDługo szukałam pomysłu na podawanie pieczywa i wprost całuję po rekac!.....co tam-po stopach nawet mogę za coś tak genialnego i prostego jednoczesnie :D
OdpowiedzUsuńKrolis taki cokolwiek romantyczny,bo z rozami.Koszyki chlebaczki swietne.
OdpowiedzUsuń