Dziś jeszcze koszy i kanap nie pokażę ;-) Zaprezentuje zaś kilka tworów tildowych, które ostatnio powstały.
Na początek przedstawiam króla Kazimierza III :-)
Pyszczek Jaśnie Pana w zbliżeniu:
Dlaczego Kazimierz III ??? Na cześć Kazimierzy, którzy ostatnio pojawili się w naszej rodzinie :-) Pierwszy przyszedł na świat pod koniec października - to synek siostry ciotecznej, a drugi - 8 marca - to synek mojej młodszej siostry :-) Wysyp Kaziuków mieliśmy ostatnio ;-) Coby waśni między Kazimierzami nie było, powstał Kazimierz III, który zdetronizował swoich poprzedników ;-)
Na kolejny rzut idzie Kotka Zalotka (pierwsze takowe zwierzęcie w mym szyciowym dorobku):
Wyszła taka słodka, zapewne przez tą fioletową sukieneczkę w białe groszki i różowy nosek. Testowałam na niej nowe - ruchome przyszycia łapek i nóżek (patrz krzyżyki na łapkach widoczne na fotach). Gdy była już gotowa, dorwała go moja Oliwa i biegała z nią pokrzykując "Miau, miau", co oznaczać miało "Kotek, kotek".. Edukacja werbalna mojej córeczki trwa i słowo "kotek" jest jeszcze "poza zasięgiem" ;-)
Na koniec - gąska Balbinka, przyodziana w kwieciste ogrodniczki i kapelusz:
Nie lubię tild, ale kotka jest urocza:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Taaaa, urocza... Czy czasem nie zadziałała Twoja słabość do fioletu ? ;-)) Tak poza tym miła niespodzianka - witam serdecznie u siebie :-) i nie ukrywam, że podglądam po cichutku Twoje włóczki :-)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne prace, a kotka mnie zachwyciła... śliczna... pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńświetne maskotki! Kazimierz III wymiata ;D ale to chyba król Szkocji, bo taki kraciasty hehe ;) Kazimierz Kwaśny pozdrawia!
OdpowiedzUsuńKotka Zalotka skradła moje serduszko!
OdpowiedzUsuńpiękna i kotka i gąska, i król słodki...
OdpowiedzUsuńswietnie szyjesz:)