Na początku był pomysł, później przerzucanie/dobieranie szmatek, zszywanie, wybieranie czcionki do haftu, haftowanie, wykańczanie i oto jest - EKOLOGICZNY worek świąteczny. Można w nim podarować prezent bliskiej osobie, później wyprać i za rok znowu użyć ;-) Nie trzeba się bawić w pakowanie papierem czy kupowanie papierowych torebek na prezenty.
Na zdjęciu worek co prawda bez wciągniętego sznureczka, ale parę minutek i zaraz będzie ;)
A teraz zaprezentuje jeszcze kącik dziecięcy w mojej pracowni połączonej ze sklepikiem. Zapraszam w moje skromne progi :-)
Meble zakupiliśmy podczas zakupów w warszawskiej Ikei. Jest to model SVALA, poddany zabiegom upiększającym :D (czytaj: postarzaniu shabby-chic'em). Na stole pięknie pręży się i wdzięczy dziecięca maszyna do szycia :-)
Rzut okiem z bliska na owo cudo:
W tym momencie należą się przeprosiny dla mojej mamy, którą często i gęsto ganiłam za zły, PRL-owski nawyk chomikowania rzeczy starych, wszelakiej maści. To dzięki mej rodzicielce zachowała się ta oto maszyna!!! I tak, jest to MOJA (a raczej nasza - moja i sióstr mych) PIERWSZA MASZYNA do szycia "zdziełana" w ZSRR ;-) Przyznacie, że piękna?
Dziecięcy kącik (poza maszyną) współfinansowany jest oczywiście ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach projektu Podlaski Inkubator Biznesu. Tu należą się podziękowania panu Sebastianowi - mojemu doradcy biznesowemu, który podczas pisania biznes planu zwrócił mi uwagę, że w takim miejscu fajnie by było taki kącik zrobić :-)
Docelowo na stoliczku będą jeszcze zeszyty, malowanki, kredki, dziurkacze, ale muszę wpierw wyprodukować fajny, dziecięcy kosz do przechowywania tychże różności ;>
Koniec gadania na dziś, czas wsiąść się do roboty.
Dziękuje za odwiedziny i komentarze :-)
Do następnego!!!
Dziękuje za odwiedziny i komentarze :-)
Do następnego!!!
Chyba zapomniałaś wspomnieć jak tupałaś nogami, że chcesz koniecznie ten model krzesełek i stolika. I w ten oto sposób zaliczyliśmy dwa różne sklepy IKEA: w Markach i Jankach :)
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam, toż to szczegół, Mężu drogi :*
OdpowiedzUsuńej, ale to była tylko moja maszyna a nie nasza!
OdpowiedzUsuńCudowna maszyna - też bym się o nią wykłócała na miejscu ,,goga" ;) Życzę powodzenia w biznesie! :D
OdpowiedzUsuńBardzo ekonomiczny a przede wszystkim przepiękny :))
OdpowiedzUsuńCudny ten woreczek, a maszyna rzeczywiście zjawiskowa ;))
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym kącikiem dziecięcym,maszyna naprawdę piękna i pewnie przywołuje wiele wspomnień,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper woreka maszyna mnie urzekla,,skad ja masz?..pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAlicjo, tak jak napisałam w poście, to maszyna z dzieciństwa - skrzętnie przechowana przez moją mamę :-)
OdpowiedzUsuńJa posiadam również taką samą maszynę :) Na jej widok zaraz przypominam sobie dziecięce lata:)
OdpowiedzUsuńStrasznie podobaja mi się wszystkie "szyjątka" na których są napisy :o)
OdpowiedzUsuń