Wspominałam niedawno, że coś nowego mam na warsztacie. I voila, oto jest - KONIK, a uściślając kobyłka ;) Trafiłam na nią na jednym z rosyjskich blogów i bardzo mi się spodobała. Swoją drogą Rosjanki mają niezłą smykałkę do robienia cudnych zabawek, lalek - jestem pod ogromnym wrażeniem.
Przedstawiam Wam Rudowłosą:
Dostałam jakiś czas temu od starszej siostry kawałek fajnej kratki. Ostatnio przekładałam coś w materiałach i wpadła mi w łapki, od razu wiedziałam, że kolejny miś-golas z niej będzie :)
W majowym poście wspominałam Turkusouszego królika, którego nie zdążyłam uwiecznić. Pod koniec czerwca powstał kolejny, którego znowu zapomniałam pokazać. To już trzeci z kolei, i W KOŃCU sfotografowany ;-)
Pozdrawiam wszystkich BARDZO serdecznie.
Przypominam o MOIM CANDY i zapraszam do udziału w zabawie.
Do następnego razu :-)
Do następnego razu :-)
Powtórzę raz jeszcze ;) wszystko śliczne! A ten turkusowy królik jest absolutnie w moim typie :)
OdpowiedzUsuńWSZYSTKO PIĘKNE,A DODATKOWO KOBYŁKA MA REWELACYJNĄ FRYZURĘ:)
OdpowiedzUsuńJakie swietne rzeczy powstaly..a krolik z turkusowymi uszami jest slodki..pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle fajne te Twoje zwierzaczki!Kobyłka słodka jak miód!:):)
OdpowiedzUsuńPozdrówka:)
Kobyłka rudowłosa niesamowita,zresztą reszta towarzystwa w niczym jej nie ustępuje.
OdpowiedzUsuń